Pomijając już to,że historia ta ma się nijak do tej opisanej w Biblii,to adptacja i wizja reżysera jest...porażająco nudna i bezpłcowa,nijaka,płytka. Aktorzy grają też na pół gwizdka-jedynie Nicholas Grace trochę się wysilił.
W Polsce film był emitowany (na Zone Romantica w dn. 7.04.2010) pt. Salomon i królowa Saby.