Oczarowana. Oczarowana jestem muzyką, historią bohaterów tak dobrze opowiedzianą oraz głównymi postaciami. Bardzo podobała mi się Mary w roli Joon, cudownie odegrała swoją rolę. Najcudowniejsza scena to tańczące bułeczki i ta powalająca mina Deppa w stylu: co się gapicie, nic nadzwyczajnego się nie dzieje.
Zakochana w filmie jestem bez pamięci.
"Have a little faith in me... "
dokładnie, Johnny był wręcz czarujący:) i ta scena jak nadmuchał balonik i zaczął na nim "grać" - urocze ;)