Gdy oglądałem "Dziką namiętność", szczególnie początkowe sceny (podróż do domu matki Audrey, zlot absolwentów) miałem wrażenie, że gdzieś to już widziałem. I nagle mnie olśniło! Przecież tak samo prezentuje się segment "Pulp Fiction" poświęcony Mii Wallace i Vincentowi Vedze. Jak na mój gust jest zbyt dużo podobieństw. Mia i Audrey (przed przemalowaniem) wyglądają niemalże tak samo. Jest również pewna gra pomiędzy głównymi bohaterami. Sceny z zlotu, szczególnie tańca przywodzą sceny ze słynnego konkursu twista w "Pulp Fiction". Nawet sposób ujęcia przez kamerę pewnych scen jest identyczny np. w trakcie jazdy samochodem. Moim zdaniem Tarantino musiał widzieć ten film i zainspirował się nim przy tworzeniu "Pulp Fiction". (W sumie to "Dzika namiętność" ma wiele z filmów Tarantino, wręcz bym powiedział, że jest pierwszym filmem w jego stylu.)
Na pewmo oglądał na kasecie VHS , jak pracował w wypożyczalni .Wolę pierwowzór :)
Chciałem wejść na profil Quentina i sprawdzić czy oglądał i jak ocenił, ale chyba nie założył konta jeszcze :) Coś w tym jest co piszesz...
Może kiedyś założy ;) A tak na poważnie, to Tarantino czerpie całymi garściami z innych filmów, jak widać z bardzo dobrym skutkiem :D
W Pulpie jest obecny duch z mnóstwa filmów. Są echa z Psychozy, 8 i 1/2, Teksańskiej masakry, może nawet Mechanicznej pomarańczy.