Wspaniały Wojciech Pszoniak w roli tytułowej. Bardzo spodobało mi się, że film został nakręcony na czarno-białej taśmie oddaje to cały klimat okresu wojennego. Ostatnia scena jest przepiękna, ciesze się , że Wajda przedstawił ją właśnie tak, nie w komorze gazowej ale właśnie na wolności.
Czarno-biała taśma była poniekąd koniecznością, żeby wmontować w film archiwalne ujęcia kręcone w czasie wojny: nalot bombowców i umierające dzieci w getcie (były nawet pokazane sceny "filmowania" jednego i drugiego). A przy okazji rzeczywiście oddany został wojenny klimat.
Ostatnia scena jest genialna, a w połączeniu z wyjaśnieniem, co się naprawdę stało - wstrząsająca. Wspaniała jest również wcześniejsza scena pochodu z zielonym sztandarem, z mistrzowska muzyką Wojciecha Kilara.
Oczywiście główny atut filmu to gra Pszoniaka - jak dla mnie co najmniej oskarowa kreacja.
10/10