Obejrzałam ten film zaraz po amerykańskiej wersji z 2017, jak dla mnie dużo lepsza, choć o wiele skromniejsza.
Pod względem treści jest to najlepsza wersja jaką widziałam, w końcu było pokazane o co chodzi z tą różą i jej kradzieżą. Emocje i wybory bohaterów też są takie prawdziwe i logiczne. Emocje aż czuć z ekranu.
Bestia - pierwsza która mi się nie podobała (oczywiście tutaj w pozytywnym znaczeniu) i nie wzbudzała mojej sympatii od samego początku. W końcu dostał imię. Moje pierwsze wrażenie - wersja bardzo nisko budżetowa, wiec i potworek przebrany najmniejszym kosztem, ale już po chwili, jak zaczął się odzywać i grać mimiką twarzy, byłam zachwycona. Ogólnie cudownie zagrana postać, jako człowiek widać że to ta sama osoba. ładnie pokazane jak się zmieni i jak się stara.
Bella/Elza (fajnie ze dostała normalne imię) w końcu jest charakterna i jakaś. a nie tylko ładniutka. Swoja drogą jest naprawdę ładna.
Niestety bardzo byłam zawiedziona brakiem służby zamienionej w naczynka i meble. Jeśli już zamienili ich na wersję ludzi ze zwierzęcymi cechami, to chociaż mogli ich dać więcej, dwójka służących w zamku, to biednie i to bardzo.
Jednak z drugiej strony potrafię docenić brak komputerowych efektów specjalnych (nie wiem czy to celowy wybór czy kwestia pieniędzy), przy dzisiejszym zalewie sztuczności, jest to przyjemnie i takie sympatyczne.
Biorę się za oglądanie kolejny niemieckich filmowych bajek.
Dziwi mnie to jak mogłaś nie zauważyć takiego szczegółu ponieważ w adaptacji baśni z 2014 roku jest wyjaśnione kradzież róży przez ojca więc baśń 2014 jak pewnie wiesz jest wzorowana i inspirowana baśnią z 1987 i mnie się wydaje jak na tamte czasy o niebo lepsza niż ta produkcja, dodam tylko że 2012 rok jak i 2014 nie różniłą się mocno pod względem technologicznym oraz fantasy i tak jak Tobie minie też brakowało służby zaminionej w naczynka i meble więc czekam na twoją opinię :)