W moich oczach rola Wisłockiej będzie tym samym dla Boczarskiej, czym dla Tomasza Kota rola Religi. Widać, że twórcy filmu "BOGOWIE" mają świetną rękę do obsadzania głównych postaci. Film jest autentyczny, a jego niezaprzeczalnym plusem jest scenariusz, muzyka, czy kostiumy. Jak ktoś lubi kino ambitne to się nie zawiedzie.
jakby nie patrzeć. jest to film biograficzny. a postać samej Wisłockiej nie miała życia usłanego różami. dzięki sporej ilości humoru film nie jest ciężki i to warto pochwalić.
Bo to miał być film dla mas, a nie wyłącznie dla koneserów. IMHO bardzo dobrze spełnia kryteria filmu dla mas. Ambitny i dla koneserów to moze być np. Ida Pawlikowskiego, choc słyszałam opinie, ze niepoprawny politycznie i źle Polaków pokazuje.
To jest kpina oczywiscie.
Nie musi być ambitny żeby był dobry i odwrotnie. Mam wrażenie, że w dzisiejszych czasach wystarczy zrobić coś co wygląda ambitnie, żeby pseudo koneserzy i super inteligencja uznała to za dzieło.
Bardzo podoba mi sie pomysł Boczarskiej na role ale jeśli ktos oglądnąc prawdziwe wywiady w Wisłocka, oglądnął jej albumy, przyjrzał się jak mówi i zachowuje to Boczarska zupełnie odebrała osobowść prawdziwej Wisłockiej z której tchneło zimnem, żadko usmiechnieta, cuerpiąca na zespól Aspergera, osoba pozbawiona matczynej miłoćści (na podstawie wywiadów z córką ..najciekawszy w wysokie obcasy - polecam ) I teraz pytanie..czy budowac prawdziwą Wisłocką czy zrobic sobie swó feww style..
film sam w sobie dziewuszko nie może być autentyczny , ponieważ jest zlepkiem klapsów i cięć, autentyczne jest Życie o którym tak rzadko macie możliwość porozmawiać we własnym gronie...ja z kolei zauważyłem,że ŻYCIE jest klapsem , wtedy kiedy Twoje pokolenie można odciągnąć od urządzenia tak bardzo demolującego waszą świadomość np w tramwaju...jesteś i tobie podobni egocentrycznym w technologii, pokoleniem hedonistów oślepionych ....nie ,nie oświeconych
Nie mam za bardzo pomysłu jak skomentować to co napisałeś, i to nie dlatego że nie przychodzi mi do głowy odpowiednio zasób słów czy argumentów, raczej jest to moje wrażenie że nie jesteś do końca normalną osobą dlatego nie dałam rady wykrzesać nic więcej.
wam dzieciom zapatrzonym jedynie w słuszne pięciocalowe ekrany ciężko w ogóle cokolwiek mądrego napisać ,a co dopiero pomyśleć mądrze, krzesać można było by Cię do końca świata ,a i tak jedyna iskra jaka wyszła by z krzesiwa to różowo-pomarańczowy GLUT :)
Albo masz urojenia albo jesteś trollem, nie wiem co gorsze :D Dobra ja kończę tę dyskusję, Żegnam
jak ja lubię takie efektywne dla diagnosty- diagnozy ,literek na ekranie:) niestety nie przeszłaś testu na bycie ,ale przeszłaś za to test na posiadanie, tak zwanej świadomości igrania z formą prześmiewczą. oklaski na siedząco.
W pełni się zgadzam się z autorką wątku. Film jest naprawdę bardzo dobry :) Fajnie, kiedy film pokazuje zarówno życie prywatne, jak i zawodowe różnych postaci, robiąc to w sposób wyważony. Tutaj twórcom zdecydowanie to wyszło, a Boczarska wprost stworzona do tej roli :) Jeśli ktoś miałby ochotę przeczytać więcej o tym filmie i o Skłodowskiej-Curie, która dopiero weszła do kin, to zapraszam tutaj: https://kulturalnik.wordpress.com/2017/03/05/polkinaduzymekranie/
Film jest po prostu niezły, dla Boczarskiej to pewnie będzie rola życia. Nie cenię jej wysoko jako aktorki.
Gaelle, a dałabyś znać, jakie są wg Ciebie słabe punkty tej produkcji? Jestem ciekawa opinii innych osób. Dyskografii Boczarskiej nie znam zbyt dobrze, ale w tej roli mnie kupiła całkowicie :)
Nie każda aktorka tak lekko zagrałaby sceny nagości, a było ich sporo. Poza tym ma bardzo ładne ciało, którego nie należy się wstydzić :) Jako aktorka była dla mnie zawsze " nijaka" ale w tej roli nie widziałabym nikogo innego.
Boczarska lubi pokazać cyca, ale do artystek zaliczyć, według mnie, jej nie można. Wisłocka była, pewnie, nimfomanką, ale dla gawiedzi jest to super film. Dziś wszystko jest "cool", co jest dziwne i po.ebane. Każdy ma jakieś "dziwności", tylko po co to pokazywać? Zrobili film o zboczonej kobicie i gitarra.
Poprzednika mojego nie rozumiem. Świetny film o twórczej kobiecie, która miała dość pokręcone życie osobiste. Jednak napisała książkę kultową, przynajmniej w zakresie tematyki życia seksualnego Polaków w czasach PRL-u. Magdalena Boczarska zagrała znakomicie.
Tak, decyzja obsadowa trafiona, MB to dobra aktorka i nie boi się trudnych wyzwań. Tylko trochę za mało ją zmienili jak na 30 lat różnicy pomiędzy okupacją, a latami 70-tymi.
Boczarska zagrała dość brawurowo, stworzyła niestety niestrawnego dziwoląga, który co kawałek wygłasza zupełnie od czapy feministyczne manifesty. Jesli zatem film miał być takim manifestem (biografia Wisłockiej to dobre miejsce), należało tchnąć w postać Miśki więcej charyzmy, a mniej dziwactwa. Jesli zaś chciało się ją pokazać jak dziwoląga, można było sobie odpuścić ideologizowanie widza.
Niestety wyszedł spory dysonans, który wg mnie kładzie ten film wsród nieco ambitniejszych szmir, ale jednak szmir.
Zgadza się. Boczarska bardzo pasuje do roli Wisłockiej. Stanęła na wysokości zadania i nie zawiodła.