Muszę się zgodzić, choć w początkowych odcinkach mnie irytował.
SPOILER :
Jego śmierć w tym serialu, to jedna z najlepszych scen serialowych ever, coś cudownego. Mam na myśli wykonanie, bo Franka żal :-(
zgadzam się ta scena jest świetna, właściwie cała sekwencja na pustyni, podobało mi się w jaki sposób ta postać została podsumowna, w nieco przewrotny sposób; całe jego życie okazało się porażką poza uczuciem do ukochanej osoby (śmierć ma twarz ukochanej kobiety :)), scena super zagrana i zrealizowana.
Wszystko ładnie łączy się z historią Velcoro, Paula, miejsca ich śmierci definiują te charaktery (las , pustynia, miasto). Poza tym cały ostatni odcinek, jego drugą część ogląda się świetnie kiedy miejsce akcji skacze las-pustynia-morze.