Powiedźcie, jak to możliwe, że Rufus Sewell nie dostał Emmy za rolę drugoplanową w tym serialu, dostała za to Lena Headey za GoT. Nie zrozumcie źle, lubię GoT i czekam na finałowy sezon... Ale myślę, że Sewell jest bardzo niedoceniany. W Człowieku z wysokiego zamku zagrał genialnie. Jest chyba najlepszym nazistą jakiego widziałam, poza nagraniami tych prawdziwych
he, he... Mnie z kolei podobają się "kreacje" ichniejszych szmalcowników czyli tzw. łowców nagród, też dość wyraziste, ale na ile prawdziwe...?
Ciężko powiedzieć, mało zostało przekazów o nazistowskich łowcach nagród w stanach...
Owszem, Rufus jest bardzo niedocenianym aktorem, czasami mnie szlag trafia jak się okazuje, że np. dostał nominację a nagrody już nie. Nie mówiąc już o nie dostaniu nawet nominacji...
Poprawność polityczna. Wyobraźcie sobie reakcje mediów, ryk dziennikarzy gdyby nagrodzono kogoś kto gra SS-mana.
Z tego samego powodu Bruno Ganz za rolę Hitlera w "Upadku" nie dostał nic...
Co za debilny komentarz. Jakoś Christoph Walz zdobył Oscara za bękarty wojny za rolę nazisty i nikt z tego powodu nie płakał. Poprawność polityczna... komiczne
Wtf??? Co to ma wspólnego z tym co wcześniej napisałeś. Waltz grał Ssmana i tyle. A jakie to ma znaczenie w jakiego rodzaju filmie?. Nie twierdzę że poprawność polityczna nie istnieje w Hollywood ale wrzucanie wszystkie w to hasełko jest śmieszne
Rufus nie gra SS-mana tylko US-manna xD ale jest naprawdę genialny Oo ,takiego połączenia słodkiego ojca i partnera z bezwz
ględnym sku..........kim urzędnikiem nazistowskiej machiny jeszcze nie widziałem.
Drugoplanową?? Tam ciężko stwierdzić kto jest 1 a kto 2 planową postacią. Może dlatego?? Nie wiedzieli za co dać nagrodę?? A gra naprawdę świetnie, ode mnie dostał dychę.
Zgadzam się. Uwielbiam ten serial, a ten pan jest jego najlepszym aktorem.
Rola trudna, wielopłaszczyznowa. Jeśli taki SSman rzeczywiście by istniał to nie byłby sobą tak świetnie jak jest nim pan Rufus
HA ha, poważnie? Dobre sobie. Z tym wiecznie przyklejonym do twarzy grymasem? Jak by się jeszcze nie otrząsnął po walce z Liu Kangiem.^^ Gra tragicznie, czasem patrzeć na Niego nie mogę.
przed zabraniem głosu wypadałoby ogarnąć kulturę japońską i zrozumieć, że nie był komikiem tylko urzędnikiem
Rozumiem, że urzędnik musi być stonowany i trzymać emocje na wodzy, to normalne ale jego mimika ogranicza się do jednej miny - wielbłąda z zatwardzeniem...
Sewell, Fuente i Tagawa to dla mnie mistrzowie tej serii. Za to najgorszym ogniwem jest i tutaj Davalos - nie dość, że jej postać (Juliana Crain) sprawia, że z bólem oglądam każdy kolejny odcinek, to jeszcze ona sama nie pomaga...
Proponuję porównać jego fizjonomię z widoczną na załączonym linku, może wówczas odpowiedź stanie się bliższa... https://www.vogue.pl/uploads/repository/historia_jednego_zdjecia/phoenix-srodek. jpg
Joaquin Phoenix jest zupełnie inny. Jest zawsze ponury ale w pozytywny sposób. Tagawa też jest spoko ale nie w tym serialu, tu coś mu nie pykło.
Słusznie dostała Lena.
Na Rufusa dobrze się patrzy ale rola dosyć stonowana.
Ot chłodny wyrafinowany faszystą....
Taka Merkel w spodniach.
Stonowana rola, chłodny, wyrafinowany faszysta? Chyba oglądaliśmy inny serial...
Chyba ani razu nie krzyknął podczas 4 sezonów ale był z niego niezły psychol, w dodatku inteligentny i opanowany, także chłodny i wyrafinowany w zupełności do niego pasuje.^^
Akurat spojrzałem na Twój profil i proszę Cię - nie oglądaj tego Matrixa, zniszczysz Sobie świetną trylogię i już tego nie odzobaczysz.^^
Słyszałam, że jest słaby, ale jednak - powrót Neo, nie wiem czy zdołam się powstrzymać przed obejrzeniem :D