Estetyzacja nałogu, sponiewieranie książki. Dla młodego pokolenia pokazanie, że narkomani mają fajne odloty i ładne ciuszki. A dla tych co czytali książke kilkanaście, kilkadziesiąt lat temu istna porażka i taniec techno na dramatach osób uzależnionych.
Książka była brutalna i brudna, jak uzależnienie i bieda tamtego środowiska, czyli jak samo życie. Ten serial to jakaś alternatywna, komiksowa rzeczywistość. Jest czysto, kolorowo, disco, cool. Fabuła z książką ma wspólne tylko imiona i nazwy, a poza tym jest zwyczajnie infantylna w przedstawieniu narkotyków, uzależnienia i relacji międzyludzkich. Jednocześnie reżyser próbuje używać estetyki z najlepszych gatunkowych klasyków, jak Human Traffic, Trainspotting, czy Requiem dla Snu.
Ja się czuję zdegustowany tym serialem. Niech go skasują.
Tak, to nie powinno powstać. Strzeliłam sobie w kolano czytając książkę dwa dni wcześniej. :D zgrzyt, zgrzyt, zgrzyt i ciarki żenady. Mój chłopak nic nie wiedział o tej historii i myślałam, że może jemu bardziej podejdzie, ale też nie. Dodatkowo zauważył, że dodają kolejną muzykę prawie co minutę i to jest jakieś męczące w odbiorze.
To była ulubiona książka mojej żony w czasach liceum (czyli prawie dwie dekady temu), więc z entuzjazmem podeszliśmy do seansu, aby się mocno sparzyć. Polecam za to film z 1981, pamiętam podobny klimat jak w książce.
Muzyka i jej dobór jest osobną porażką :P
Oglądałam i naprawdę film podołał książce. No i Bowie :) nie pamiętam, żeby jakakolwiek ekranizacja kiedykolwiek mnie tak zawiodła jak ten serial. Czytałam książkę mając 13 lat, czyli jestem w podobnym wieku, co Twoja żona i wtedy to było coś co na zawsze wpłynęło na moje patrzenie na narkotyki. Po latach książkę odebrałam tak samo, dodatkowo doceniając jej warsztat, bo jest świetnie napisana. A tu taki serial... Absurdalny serial.
Najgorsze, że dziś młodzież nie sięgnie po tę książkę, ani "stary film, który nie jest w HD", tylko będzie czerpać wiedzę na temat narkotyków z tego serialu, który dodatkowo zachęca znaczkiem 18+ na HBO, mimo iż treść i forma wygląda na dopasowaną do odbiorcy nastoletniego. Aż się człowiek zastanawia, czy to celowe, a jeśli tak to jaki to ma cel?
Zgadzam się z przedmówcami - książka była wstrząsająca i pokazywała smutną, brudną, syfiastą, przerażającą rzeczywistość, i czytając ją nie wyobrażałam sobie jak mogłabym żyć w takim otoczeniu, jak Christiane. Pamiętam, jak ciężko było mi w ogóle pojąć, że moja równolatka weszła w takie bagno. Natomiast ten serial w zasadzie nie przemawia ani do nas, współczesnych 30-40 latków, którzy czytali książkę, ma z nią niewiele wspólnego bo zupełnie zakłamuje obraz tamtych lat i wydarzeń, a oglądajaca go młodzież może wręcz nabrać smaka na takie życie - kolorki, muzyczka, dragi, seks. Gdzie ten brud, który wyzieral z książki?
Ten serial jest skierowany do dzisiejszych nastolatków, i tylko tak mozna go odbierać. Nie mogli pokazać tamtej prawdy bo nikt nie mógłby sie z tym utożsamić. Nie wiem tylko po co sięgnęli po ten tytuł, chyba tylko dla rozgłosu. Mozna było zrobić serial o tej samej tematyce , osadzony w 21 wieku ze znanymi nam realiami. Moe takich jest juz za duzo, stąd pomysł na odmłodzenie znanego nam tematu. Kazdy rodzic nastolatka poleci ten serial swojemu dziekcu.
staram sie nie porównywać do ksiązki tylko ogladac jako cos kompletnie odrębnego, nie do konca mi pasuje bo nie mam nastu lat, ale obejrze do konca.