W tym serialu bohaterowie dziwnie się do siebie zwracają:
- wszyscy mówią do Mateusza „Proszę księdza”, nawet najbliżsi znajomi, jedynym wyjątkiem jest Pluskwa
- Mateusz mówi do Nocula „Panie Mietku”, mimo że tyle się już znają
- babcia raz mówi do księdza na ty a raz „ksiądz ...”
- największy absurd: syn inspektora na początku długo zwraca się do niego najpierw „Panie Możejko” a potem „Możejko”
No właśnie z tym też jest niekonsekwencja, bo w pierwszych sezonach babcia nie bardzo ogarnia i nazywa Nocula generałem i chyba jakoś jeszcze (zdaje się, że nawet myliła go z listonoszem). A w kolejnych sezonach nagle robi się super kumata, pomaga łapać oszustów itd.